„Koronawirus i psychika”
technika mieszana
37/40 cm
A więc czas zaczynać prace nad
następnym „Covidowym obrazem”. Jest czerwiec i jak zwykle w tym
miesiącu pracuję w trybie wakacyjnym. Nie jest to spowodowane
koronawirusem ponieważ nie dla wszystkich artystów jest to
pracowity okres (chyba że mówimy o muzykach którzy zwykle
występują przy okazji letnich koncertów). W tym miejscu wspomnę
że kiedyś chciałam być piosenkarką i gdyby to doszło do skutku
być może przychodzilibyście teraz na moje koncerty. Wróćmy
jednak na ziemię... No więc sobie wstępnie opracowuję grafikę o
tytule „Koronawirus a psychika”. Jak zwykle najpierw wybieram
kolory i szkicuję gdzie co mniej więcej ma być. Dziewczyna na
obrazie jest jedną z wielu którzy oglądali telewizję i śledzili
wiadomości na początku pandemii. Pali jointa. Czemu akurat
narkotyki? To jak ludzie reagowali na lockdown to problem społeczny
którego nie należy lekceważyć. Głośno się o tym nie mówiło
ale niejeden próbował zagłuszyć to co przeżywał. Jedni pili a
drudzy ćpali. Możliwe że to byli Wasi sąsiedzi. Tak jak w
przypadku innych obrazów związanych z tematem pandemii kluczowy
jest tekst. Słowa w języku angielskim odnoszą się do problemów
psychicznych które dotknęły nas w tym trudnym czasie.
"Odizolowany pacjent bezobjawowy"
technika mieszana
Jest 28.07.2020, godzina 20:43.
Widzicie tu rezultat mojej walki z czasem aby powstał obraz.
Mogłabym tu siedzieć i siedzieć długo ale czas który jest
skurwielem dla artysty chcącego zrobić porządny obraz nie daje o
sobie zapomnieć. W tym miejscu skończę tez temat i zacznę pisać
o obrazie. Widzicie na nim... No właśnie. Jest to żywy człowiek
ale wygląda jak trup. Czemu? Jest to odniesienie do tego jak
znosiliśmy przymusową izolację w marcu i kwietniu. Niby
chodziliśmy na zakupy i pracowaliśmy ale... czegoś brakowało.
Nieraz chcieliśmy zaprosić kogoś do domu ale przy policjantach i
żołnierzach chodzących po ulicach nie było to łatwe. Chęć
spotkań towarzyskich poza pracą jest ukazana za pomocą postaci z
tyłu. Zwróćmy uwagę na postać z lewej strony. Ułożenie ciała
wzięłam z obrazu autorstwa Paula Ransona (link:). Z racji tego że
na mojej stronie zależy mi nie tylko na tym abyście oglądali
obrazy ale też na tym żeby Wam trochę o sztuce opowiedzieć.
Nabizm to nazwa grupy artystycznej powstałej we Francji (1888-1899).
Maurice Denis, Pierre Bonnard i Edouard Viullard – oto nabiści
poza Ransonem. Tematem prac nabistów był przeżycia wewnętrzne. W
jaki sposób pokazywali je na obrazach? Nie ma na nich perspektywy a
kolor pełni funkcję dekoracyjną. Formy są ułożone podobnie jak
w witrażu. Członkom grupy zależało na tajemniczej atmosferze więc
obrazy te nierzadko miały stylizację średniowieczną, egipską lub
japońską. Stylizacja ta odrodziła sztukę witrażu, drzeworyt oraz
iluminację książkową. Nieprzypadkowo część nabistów należała
do stowarzyszenia różokrzyżowców.
Zdradzę Wam że obraz ten przeleżał
parę lat w piwnicy bo nie miałam pomysłu jak przerobić pierwotną
wersję. I tak musiał poczekać aż do koronawirusa. Zresztą ten
temat można pokazać tylko w takim przygnębiającym stylu z
dodatkiem nabizmu.
„Sfrustrowany podczas pandemii”
technika mieszana
Jest 16.04, 21.16. Tego dnia nie
rysowałam tylko ogarniałam Instagrama i opisywałam dalsze obrazy.
W tle grała muzyka jak zawsze... Te trzy kropki oznaczały że
minęło nieco czasu. Pisałam ten opis i spoglądałam na opisywany
obraz. Po raz pierwszy namalowałam moją kondycję psychiczną z
tego miesiąca. No, nie tylko kondycje psychiczną. Moja cera tak
wyglądała nawet jakiś czas. Co prawda gdyby nie kremy wyglądałabym
jak staruszka. Ale wracając do obrazu... Tworzenie go było tak
wyczerpujące że musiałam przerywać pracą nad innymi rysunkami.
Chwilami chciałam się poryczeć. Bolało ale doprowadziłam ten
obraz do końca. Wiem że niektórzy powiedzieliby że skoro to było
przykre to lepiej byłoby tego nie robić. Sprawa jest jednak
bardziej skomplikowana. Myślę że część z Was kojarzy obraz
Muncha pod tytułem „Krzyk”. Nawet ktoś kto nie interesuje się
zbytnio sztuką, dostrzeże w tym dziele ładunek emocjonalny. Ja
swój obraz dosłownie 'wyrzygałam” spod pędzla. Póki go robiłam
klimat dławił mnie...Ze względu na nastrój nie jest to obraz
typowo sprzedażowy (choć chętnemu sprzedam) ponieważ niektórych
wystraszy. Pokazałam go mojemu facetowi i zapytałam się o
wrażenie. Powiedział jedno; 'Więzień w Auschwitz”Ten komentarz
sprawił że poczułam że powiedziałam tym obrazem to co chciałam
przekazać. Z uwagi na działania naszego rządu czułam się jak
więzień . Zamknięty był Park Szczęśliwicki gdzie chodziłam na
spacery w czasie wolnym od tworzenia. Miało to dla mnie niemiłe
konsekwencje bo miałam trzy migreny w miesiącu co dla mnie jest
dużo bo zwykle mam jedną. Tego dnia miałam nieco lepszy humor bo
otworzyli parki i lasy. No to chyba już cały opis. Skończyłam go
o 21;48. To znaczy że niedługo czas spać. Dobranoc!
P.s. Jednak to jeszcze nie koniec. Znów
patrzę na człowieka który zamiast oczu ma napisy. Tak jak
wcześniej wspominałam jest to zapis mojego stanu psychicznego , ale
myślę że obraz ma wymiar uniwersalny. Niejeden z Was zapewne tak
się czuł. Zdecydowałam się dodać napisy które atakowały nas na
początku epidemii. Zewsząd padało hasło „Zostań w domu”. W
przypadku osób zdrowych dodałabym „ I strać swoją odporność”.