Tego koloru nie kupuj - najgorszy produkt znanej marki



Dlaczego nie używamy do pielęgnacji i makijaży produktów jednej, wybranej firmy?  Bo każda ma w ofercie perełki, przeciętniaki i totalne "nie". Gorsze i lepsze lub po prostu bardziej lub mniej pasujące do nas ale ten kolor tej firmy to porażka.

Po hybrydowej porażce z Allegro i rekomendacjach paznokciowej koleżanki zaprzyjaźniłam się z lakierami Semilac. Moim zakupom sprzyjała ich dostępność w sklepie stacjonarnym, gdzie mogłam spokojnie poprzyglądać się próbnikom, zastanowić i coś wybrać. Oglądanie tylu kolorowych próbników sprawia mi niesamowitą radość. Ostatnio zmienili ofertę na konkurencyjne buteleczki Neonail, nie wiem, co było tego przyczyną, nie pytałam. Jakość i trwałość jest porównywalna, chociaż czasem brakuje mi tej twardości płytki uzyskanej trzema produktami na literkę S.
Mój biały lakier Semilac Strong White na bazie tej samej firmy rozlewa się "strzępi" niczym plakatówka rozlana na mokrą kartkę. Może jestem wymagająca ale od lakieru, który ma służyć głównie do podkreślenia końcówek paznokci w francuskim stylu wymagam pewnej dyscypliny. Chciałabym aby stał tak, jak go położyłam. Tymczasem kolor czerwony kupiony w tym samym czasie, z tą samą data ważności nie sprawia mi żadnych problemów. 

Przypomina mi się męka z tanimi hybrydami za kilka złotych. Nie chcę tego przechodzić znowu i nie polecam koloru białego od Semilack nikomu, kto nie jest masochistą;p Przyznam się, że nie malowałam wcześniej białym końcówek tylko całe płytki pod lakiery brokatowe lub wzorki. Sprawdzał się dobrze. Od jakiegoś czasu nie nadaje się już nawet do tego bo konsystencja jest jakaś taka nierównomierna, a pokrycie płytki po dwóch warstwach nadal nierówne. Myślałam, że może to chwilowy efekt stania lakieru w pudełku, może mogłam lepiej wstrząsnąć? Miał takie same warunki bytności, jak reszta moich lakierów, zawsze dokręcałam zakrętki i nie używałam go zbyt często. Mam "fazy" na malowanie paznokci;p. Potrafię zmieniać je co kilka dni albo nie malować ich wcale przez dłuższy czas. Moje paznokcie nie widziały hybryd już z dwa miesiące;p   


Jak sobie poradziłam z rozmazanymi końcówkami? Dałam więcej brokatu;p Mówię poważnie, nałożyłam więcej koloru Champage (Neonail), który składa się ze złotych, brokatowych drobinek różnej wielkości. Gdyby moje paznokcie umiały mówić, to pewnie wyśpiewałyby, ze chciałam wypróbować nowy lakier utrzymany w podobnym guście ale dużo delikatniejszy w kryciu. Podsumowując - biały otrzymuje tytuł bubla roku i ląduje w koszu bo podejrzewam, że problemy techniczne mogą wynikać z jakiś głębszych procesów  chemicznych. Tak będzie bezpieczniej. Tym razem zdjęłam felerne sztuki i zrobiłam sobie wszystkie pazurki czerwone:D

Pamiętacie mój zachwyt nad brokatowym lakierem hybrydowym BlueSky Shellac dającym efekt galaktyki na paznokciach? Obecnie każda szanująca się marka ma w swojej ofercie lakiery z drobinkami o zróżnicowanej kolorystyce i kształcie.  Obserwuj, by śledzić nowe trendy:D

Edit: Wymieniłam białego Semilack na NeoNail. Świeżutki, prosto z firmowego stoiska. Efekt?
 Lepiej ale nadal nie da się wykonać prostej, gładkiej krawędzi. Brzegi się strzępią chociaż starałam się nakładać szybko i hop - pod lampę. Ktoś mi powie, dlaczego to jest taki problem? Jeśli nakładam biały na całą płytkę to ładnie kryje, po dwóch warstwach idealnie, problem jest gdy uprę się na same krawędzie... Inne kolory nie sprawiają takich problemów, może to ze mną jest coś nie tak bo uparłam się na białe końcówki chociaż mogłabym zrobić sobie czerwone, różowe albo... brokatowe:) 



Strony