Godis - jesteś czymś więcej niż fizyczną powłoką

 

Jestem Godis i maluję głównie akrylem. Jestem na etapie bawienia się różnymi technikami. Próbuję, mieszam, doświadczam, testuję. Jak małe dziecko, które dostaje kredki i najpierw sprawdza jak maluje każdy kolor. Jestem w odkrywaniu i mam zamiar cieszyć się tym fragmentem mojej twórczości.

Jeśli chodzi o moje obrazy, to często nie stanowią one bezpośredniego przekazu. Z pozoru abstrakcje, gdy zbadasz je pod różnymi kątami, przywołają konkretne skojarzenia, kadry. Czasami naprowadzą Cię na klimaty orientalne do tego stopnia, że być może dopatrzysz się Buddy w tle, momentami zaś będą stanowić portal w pozarzeczywistość, byś miał szansę poczuć, że jesteś czymś więcej niż fizyczną powłoką. Jestem ciekawa jak Ty przeżyjesz tę podróż...

Osobiście pragnę bowiem, by każde moje dzieło zmieniało przestrzeń odbiorcy, wprowadzało w stan głębokiej refleksji, wglądu w siebie, w życie, w coś więcej... Zależy mi również, by patrzący odczuł stan metafizycznej refleksji oraz ukojenia. By zechciał przeznaczyć chwilę na kontemplację szczęścia, dobra, piękna, wolności, boskości. By zaznał błogości, niebywałej łagodności i harmonii.

Ja, Godis maluję w stanach głębokiego wyciszenia, lekkości, natchnienia. Kocham, gdy moja ręka jest narzędziem w rękach samego Boga a ja jedynie obserwatorką procesu tworzenia. Odnajduję się bowiem najlepiej w chwilach, gdy artystą jest tzw. siła wyższa, gdy zatraca się poczucie mego czasu i rzeczywistości, a mocy nabiera czysty akt twórczy. Oddaję się temu z rozkoszą.

W sercu noszę przeto ogromne pragnienie, by ten kto patrzy na mój obraz odkrył, odczuł, iż chcę mu przekazać konkretne stany będące pomostem do świata niedotykalnego, naprowadzeniem na wgląd w samego siebie, na duchowy świat i kontakt z czymś więcej...

To cisza jest dla mnie stanem, w którym można odkryć głębię, więc marzę, by ten, kto zechce mieć mój obraz u siebie, właśnie ciszy i spokoju doświadczał. Celowo więc zanim dotknę pędzlem płótna odszukuję w sobie tę subtelną świętość chwili, to swoiste JESTEM, by przelać na białe tło to, co natchnie prawdą spoglądającego. 


Dokładam starań więc, by każde moje dzieło wibrowało wysoko i przyciągało właściwe osoby, które na dany moment potrzebują konkretnych zmian, odczuć. I mocno wierzę, że tak się właśnie dzieje.

Seria, którą przedstawiam jest dla mnie niezwykle osobista. To pierwsze obrazy namalowane na płótnie malarskim. Jestem z nimi zżyta ogromnie i wciąż sama je odkrywam – szerzej, na nowo.

Im dłużej z nimi jestem, tym głębiej w nie i siebie spoglądam, tym odważniej pewne rzeczy i stany nazywam i tym większe wsparcie niewidzialnego odczuwam. To nie jest dla mnie jednowymiarowa podróż. Raczej wielowymiarowa przygoda, w której w jednym momencie wydaje się, że już dotykam sedna, by za chwilę dostrzec, że nawet nie muskam początku. To nieskończoność w skończoności zdarzeń... To wszystkość w nicości... To zaglądanie w JA i odkrywanie JESTEM.

I pragnę, o Nieznane jakże ja pragnę(!), by - patrząc na to, co stworzyłam - każdy poczuł, że jakaś cząstka jej/jego samego została uzdrowiona – bez względu na płaszczyznę. Marzę bowiem, by ludziom wiodło się lepiej nie tylko pod kątem zdrowia, ale też relacji, biznesu, rozwoju osobistego. Dlatego właśnie ten, kto zechce, może mieć swój obraz-talizman, czyli personalizowane dzieło, które będzie dedykowanym energetycznym węzłem – czymś specjalnym...

Wierzę, że każdy, kto jak ja kocha życie, świat i uczy się być lepszym człowiekiem każdego dnia, może odczuć, że zrozumienie kryje się głębiej niż za nominałem danej waluty, że materia jest ułamkiem wszystkiego, a w sercu większość nosi miłość – najczęściej stłumioną, ale jednak miłość. Ja chcę, naprawdę chcę, byś patrząc na te obrazy odczuł/a w sobie jej eksplozję. Niech zaleje wnętrze każdego, kto otworzy się na doświadczenie Nieznanego.

Zastanawiam się, czy podobnie jak ja czasami odkrywasz lub choćby podejrzewasz istnienie czegoś więcej aniżeli tego, co gołym okiem możesz ujrzeć... Czy popadasz w refleksję na temat sensu własnego lub innych istnienia? A może nosisz w sobie miliony pytań o to, kim tak naprawdę jesteś? Co tutaj masz do zrobienia? Jaki jest cel tego wszystkiego? Dokąd zmierzasz? Co robić, by się nie zatracić w tej gonitwie codzienności? W beznadziei... W tej szorstkości życia... 


 

Jeśli intuicja podpowiada Ci, że poza widzialnym istnieje niezmierzalna przestrzeń nieodkrytego, potężnego mechanizmu, którego nasz umysł swą objętością nie obejmie, być może wpadniesz w zastanowienie się nad tym, co ujrzysz na moich płótnach i odkryjesz coś, czego ja sama jeszcze nie dostrzegłam...

Aż jestem ciekawa, co przyniesie mi - jako artystce - pokazanie innym tego, co głęboko w sobie skrywam i wciąż, i w nieskończoność odkrywam.

A co jeśli to, co maluję to tak naprawdę nie abstrakcja, a raczej realizm magiczny... boski...? Zastanawiam się nad tym, lecz droga poznania jeszcze długa przede mną...

Zapraszam Cię do tej podróży. Towarzysz mi, dziel się spostrzeżeniami, odczuciami. Być może innych w ten sposób naprowadzimy na odnalezienie samego siebie.

Obrazy, które dziś Tobie prezentuję weryfikowałam u dyplomowanej bioenergoterapeutki zaraz po ich ukończeniu, więc mam wiarę, iż wspierają one duchowo i pomagają w nakierowaniu ścieżki życia na lepsze tory. Z taką intencją maluję, choć warsztat swój nadal szlifuję.


Ściskam miłośnie! Godis

 

Strony