Pogadanka o gadaniu


Zaczęłam zamieniać myśli w słowa mówione i nagrywać krótkie filmiki, które dodaję na Instagramie, w ogóle przeniosłam się na Instagram. 

Niestety nie chce mi się tego powtarzać na klawiaturze i przetrawiać po raz kolejny, nie jestem krową i nie mam dwóch żołądków ani dwóch głów. Znalazłam sobie nowe hobby, właściwie kilka nowych hobby i jeden nowy sposób na naukę... angielskiego. Japoński leży i kwiczy, czasem zwiększa zasięgi;p Albo je zmniejsza gdy zapomnę o porcji krzaków. Poważnie, nie wiem, jak działają algorytmy ale bez japońskich znaczków mam zasięgi ucięte o połowę! Szukam idealnego płaszcza na zimę i biadolę na ceny made in Bangladesz.
Wymyśliłam genialny sposób na ograniczenie produkcji plastikowych śmieci (a właściwie wyrzucanych butelek po wodzie). Widziałam piękne obrazy w muzeum i dziwiłam się sztuce, tym razem jako osoba dorosła i wolna, a nie jako maturzystka przed egzaminem. Jedna z moich znajomości umiera ale zupełnie inna się (dzięki tym problemom) odrodziła i daje radę. Zaczęłam rysować, kupiłam dwie garście cekinów w bliżej nieokreślonych celach artystyczno dekoracyjnych. Zrobiłam sobie serię zdjęć pod ścianą i wróciłam do mysiego blondu. Ciekawa jestem, czy będę tu jeszcze pisać;p

Strony