Jedna prosta sztuczka jak uczyć się i zapamiętywać bezboleśnie


Dzisiaj pokażę Wam zabawę w zapamiętywanie, która pomoże uczyć się szybko i zapamiętywać trwale. Zrób sobie kubek herbaty albo kawy i zapraszam do lektury:) Najpierw omówię ogólne zasady metody nauki, a potem pokażę, jak to wykorzystać w życiu.

Wstęp odbębniony, teraz proszę o uwagę:)

Zacznijmy od początku.  Jako dziecko chodziłam na jakieś śmieszne zajęcie pozalekcyjne, gdzie uczyliśmy się wierszyków oraz zapamiętywania różnych (nie) przydatnych rzeczy. Potrafiłam zapamiętać i odtworzyć z pamięci ciąg jakiś 20-30 liczb, rzutów kostką, czy kolorów. Nie byłam najlepsza ani najgorsza w swojej grupie. Było to jakoś w 3-4 klasie podstawówki. Bawiłam się przednio, a na dorosłych robiło to spore wrażenie. Wiecie, dziecko recytujące z pamięci cyfry podane chwilę wcześniej sprawia wrażenie geniusza;p Teraz powiem Wam, jak to robiłam. Każdej cyferce czy kolorowi był przyporządkowany jakiś symbol (przedmiot, miejsce, zwierzątko...), a ja wcale nie uczyłam się ciągu liczb tylko wyobrażałam sobie śmieszne historyjki z udziałem podanych bohaterów. Na potrzeby tego tekstu wymyśliłam kilka symboli (możesz skorzystać z moich lub wymyślić własne). Metoda nie jest żadną tajemnicą, można o niej przeczytać nawet na Wikipedii (i skojarzyć jedynkę z jeleniem - zapamiętałam ją czytając tamten  tekst kiedyś i dzisiaj odtworzyłam jako "własną"). Zwróćcie uwagę na podobieństwo brzmienia liczb i ich symboli - to ułatwi prace.
1. jeleń
2. dwórka
3. trzmiel
4. czapka
5. piesek
6. szachy
7. ślimak
8. osi
9. dziecko
0. żmija
/ płot

Teraz powiedzmy, że jakaś Kasia zaprasza nas na imprezę i podaje adres. Ulica Chrobrego 132/7
Niech Kasia przywita się z królem - mamy już pierwsze skojarzenie. To łatwe. Dodajmy do scenki jelenia (1). Niech go w zad użądli trzmiel (3). Wyobraźcie sobie to zamieszanie (i ten spuchnięty...)Króla z Kaśką już wywalcie z tej sceny. Teraz wściekłego trzmiela łapie dwórka (2). Taka dama z królewskiego dworu, z wachlarzykiem i suknią na krynolinie. Następny jest ukośnik więc niech dama przeskoczy przez płot (/). A co jest za płotem? Wielki, wielki i obślizgły ślimak. Teraz spróbuj odtworzyć te scenkę w pamięci i zapisać adres Kasi. Następnie spróbuj wyszukać w kontaktach  numer telefonu jakiegoś znajomego i zapamiętać go w podobny sposób. Jeśli pracujesz na kasie możesz tak zapamiętywać kody produktów na wagę. Zadbaj o to, by Twoje bajki były kolorowe i realistyczne (zobacz i pogłaszcz sierść osła, poczuj zapach skoszonej trawy pod płotem, usłysz syczenie żmii - zaangażuj swoje wszystkie zmysły). Dobrze by skojarzenia były też śmieszne, absurdalne i nie takie, jak być powinny w rzeczywistości.


Wiem, że zachęcanie dorosłych, zajętych ludzi do wyobrażania sobie takich głupot wydaje się śmieszne ale liczy się efekt. Wydaje mi się też, że fajniej jest pobawić się chwilę w dziecko niż chodzić nerwowo w kółko mamrocząc pod nosem te cholerne cyfry, zastępując co którąś soczystym @#$%^&.  Miałam szczęście dorastać w tych czasach, gdy dzieci wolały biegać po osiedlu bawiąc się w różne gry niż siedzieć przed komputerem i nigdy też nie miałam problemów z wyobrażeniem sobie czegoś (nawet te zdechłe lalki po jakiś dalekich kuzynkach zawsze były najpiękniejszymi księżniczkami).

Zanim rzucisz;p

Na początku wszystko to wydaje się stratą czasu bo idzie strasznie wolno, wszystko trzeba sobie wyobrażać dokładnie i ładnie. To trwa... jeszcze trzeba nauczyć się tych wszystkich symboli... Zdarzają się też błędy i zapominanie części łańcuszka skojarzeń. Im więcej będziesz próbować tym łatwiej będzie zapamiętywać. Z czasem nauczysz się skurczyć w czasie swoje scenki przy jednoczesnym zachowaniu ich błyskotliwości i kolorów. Wystarczy, że poświęcisz na to 15 minut co drugi dzień. Możesz uczyć się częściej ale na początek nie przesadzaj bo się znudzisz, a nie o to tu chodzi - ma być relaks i zabawa inaczej będzie problem z szukaniem skojarzeń i układaniem historyjek w głowie. Jeśli nie możesz się skupić lub lubisz pisać - pisz swoje historyjki tak, jak ja opisałam swój łańcuszek skojarzeń kilka (naście) linijek wcześniej. Pisząc ten post nauczyłam się tego idiotycznego adresu nieistniejącej Kasi, ciekawe, kiedy uda mi się go wyrzucić z głowy... Jeśli prowadzisz bloga "o życiu" to możesz urządzić swoim czytelnikom podobną zabawę;p

Jak ćwiczyć zabawę w zapamiętywanie?

Dobrze jest mieć kogoś, kto w umówionym odstępie czasu będzie czytał cyfry (np co 4 sekundy), a ty w tym czasie będziesz odgrywać w swojej głowie swój cyrk. Jeśli nie masz kogoś takiego to możesz nagrać się sam na dyktafon i puścić sobie taką czytankę. W miarę nabywania wprawy skraca się czas pomiędzy cyframi by skrócić czas procesu zapamiętywania bo nie oszukujmy się co to za zabawa uczyć się listy zakupów dłużej niż robi się zakupy? Następnym sposobem jest napisanie cyfr na kartce pionowo i odsłanianie sobie ich kolejno spod drugiej kartki przesuwanej po wierzchu (jak spod linijki). Innym sposobem jest zwyczajne spoglądanie na szereg cyfr z pauzami na skojarzenia. Podczas tych metod najłatwiej się skupić zamykając oczy. Ostatnią mi znaną jest opisanie historyjki skojarzeń (tu zamykać oczu nie polecam;p) - ale to już wiecie. Aby zapamiętać trwale należy od czasu do czasu przeczytać to, czego się uczyliśmy i odtworzyć w pamięci tamtą historyjkę. Z czasem kolorowe postacie powinny zginać pozostawiając nam w pamięci trwałej suche dane, których się uczyliśmy. Tutaj przeczytasz, jak wykorzystałam zamianę cyfr na symbole do stworzenia nazwy bloga + przykład ćwiczenia na wymyślanie własnych szyfrów.

Jak zostać mistrzem?

Powiedzmy, że nauczyłeś się zapamiętywać ciągi cyfr, co można z tym zrobić dalej? Możesz uczyć się nowych mnemotechnik i wymyślać własne, następnie startować w konkursach jak bohater (i autor) książki Moonwalking with Einstein, tytuł wydania polskiego brzmi: Jak zostałem geniuszem pamięci. O sztuce i technice zapamiętywania - Joshua Foer. "Dziennikarz, piszący m.in. do "National Geographic"i "The New York Timesa"  przeprowadza na sobie eksperyment, który ma na celu poprawę jego pamięci. Z początku zabawa, przeradza się w ciężką pracę tworzenia szyfrów, kodów i pałaców pamięci (inna technika zapamiętywania). Po roku ćwiczenia pamięci udało mu się wziąć udział w mistrzostwach USA w zapamiętywaniu." Co nie zmieniło faktu, że facet potrafił wrócić do domu pieszo zapominając, że przyjechał samochodem;p

Uśpienie

Sprytna metoda na zapamiętywanie cyferek nie sprawiła, że stałam się mądrzejsza. Nie miałam tez lepszych wyników w szkole - raz przynosiłam czwórki i piątki, a raz poprawiałam dwa na dwa z plusem; zależnie od przedmiotu i materiału. Nie było siły by zabawę w zapamiętywanie wykorzystać w szkole np do zapamiętywania dat na historii. Musiałabym mieć w głowie obrazy wszystkich króli, eopk i postaci historycznych. Co z tego, że zapamiętywałabym datę bitwy pod Grunwaldem skoro nie mogłam jej logicznie połączyć z właściwą bitwą i wiedzieć, że to jest TA bitwa, a nie Bitwa pod Warną czy wojna trzynastoletnia? Uwierzcie, to się nie klei. Jedyne, z czym radziłam sobie lepiej to... uczenie się na pamięć wierszyków, bardzo przydatne, prawda?

Nauka języka

I tak moje "nieprzeciętne" umiejętności i wiedza (,którą w dobie internetu może opanować każdy Kowalski) leżała sobie nieużywana i zapomniana przez lata. Na studiach też ani razu nie wróciłam do tej zabawy bo nie uczyłam się niczego, co mogłoby dać się zapamiętać inaczej niż przez kilkukrotne przeczytanie i zrobienie notatek (które się znów czytało podkreślając najważniejsze pojęcia). Aż do dnia, w którym ubzdurałam sobie, że zacznę się uczyć japońskiego. I nagle odkrycie - tutaj każde słowo czy wyrażenie można rozłożyć na sylaby i zapisać sylabariuszem. Każdej sylabie można przypisać jakiś symbol i uczyć się nowych słówek szybko i skutecznie. Ale o tym już następnym razem:)

Strony